wtorek, 11 marca 2014

dzień dooobryyyy! wiem,że ten blog jest zakończony ale zapraszam was
na mój nowy! z jeleną,wiec jeśli nie lubisz - omiń :)

TUTAJ LINK 

czwartek, 9 maja 2013

EPILOG

-Ja.. Marika Laker , biorę sobie Ciebie . Justina Biebera za męża , i ślubuję Ci miłość , wierność i uczciwość małżeńską , oraz to , że Cię nie opuszczę aż do śmierci - szatyna w pięknej , długiej , zwiewnej sukni , powtarzała słowa za księdzem. Jej wyraźnie okrągły brzuch , był widoczny z daleka. Wpatrywała się w oczy swojego przyszłego męża wciąż nie dowierzając  w to , co się dzieję. On , odziany w czarny garnitur i białą koszulę , przed chwilą złożył przysięgę małżeńską i z podekscytowaniem wpatrywał się w oczy dziewczyny . W końcu ma niecałe 20 lat i ma zostać mężem i ojcem w najbliższym czasie. Przyszedł czas , aby założyć obrączkę na serdeczny palec. Mówiąc oklepany tekst , oboje czekali na ten moment

- Możecie się pocałować - rzekł starszy człowiek to dwóch , wciąż, nastolatków. Chłopak , spragniony ust swojej żony , wykonał polecenie z chęcią , delikatnie nachylając ją do tyłu . Oddała pocałunek nie musząc się zastanawiać . To był ten jedyny , z którym zamierzała spędzić resztę życia. Z wzajemnością.

Wychodząc z pięknego kościoła , usłyszeli z dala okrzyki. Kościół był z dużej odległości otoczony bramą , więc nikt ich zobaczyć nie mógł , lecz paparazzi i fani , dobrze wiedzieli , co tu się działo. Szatyn przeklął pod nosem bojąc się , że to może zepsuć tą uroczystość. Wiadomość o tym , że są zaręczeni , rozeszła się po świecie bardzo szybko. Dziewczyna uspokoiła go swoim dotykiem i kilkoma słowami , które obiecywały mu , że tego dnia nikt nie zepsuje. Tak właśnie było


***

Chłopak mruknął przytulając się od tyłu , do ciała swojej kobiety
- Co robisz? - mruknął jej do ucha
- Obiad , nakryj do stołu - zaśmiała się . Wykonał jej polecenie i wbiegł na górne piętro. Otworzył białe drzwi . Podszedł do pięciolatka bawiącego się samochodzikami
- Chodź , kochanie , obiad czeka - uśmiechnął się szczerze i wziął na ręce chłopczyka. Ten wtulił się w jego szyję. 25 latek posadził swojego uroczego syna na krześle
- Kochanie, chodź już tutaj - jęknął . Zaraz obok niego zjawiła się jego piękna żona
- Smacznego , kochani - obiad minął oparty na żartach i śmiechach.
Dziękuję 
\

_____________

Cześć. Przepraszam , że tak długo musieliście czekać ,
ale wyjechałam , nie miałam weny
i co najgorsze , poleciało wiele hejtów , gdzie ludzie obrażali mnie za to ,
że biorę się za zbyt wiele rzeczy na raz i żadna z nich mi nie wychodzi.
Przepraszam
Miało być jeszcze więcej rozdziałów ,
lecz po niektórych opiniach , postanowiłam go zakończyć
Dziękuję , że byliście ze mną przez ten czas

wtorek, 7 maja 2013

Zapraszam


Zapraszam na (nie mojego) bloga http://tlumaczenie-love-criminal.blogspot.com
konta na TT
@JaseyMcCannPL
@JennyRobertsPL
To dla mnie bardzo ważne ;)
Tłumaczenie jest naprawdę świetnie ;*

niedziela, 28 kwietnia 2013

33.Czy to pierścionek zaręczynowy ?

- Kiedy przyjadą ? - zapytałem głośno oddychając
- Za pół godziny - powiedziała równie zdyszana
- Mamy czas- szepnąłem , jej nogi owinąłem wokół swoich bioder i całując ją powędrowałem do jej sypialni . Trzymając dłonie na jej plecach , położyłem ją na łóżku , zszedłem z pocałunkami na jej szczękę , następnie szyję. Jej koszula sięgała pod szyję , więc rozwiązałem supełek u jej dołu i powoli rozpiąłem guziki zielonej koszuli . Gdy już wszystkie rozpiąłem ustami odszukałem jej usta i wpiłem się w nie . Moja ręka zdjęła z jej ramion zielony materiał , a usta całowały dekolt . Dziewczyna cicho pojękiwała z rozkoszy , a moje ręce błądziły po jej brzuchu . Trzeba być tak blisko jak ja , aby zobaczyć małe zaokrąglenie na brzuchu . Uśmiechnąłem się pod nosem myśląc o tym , co kryje w sobie Marika. Ręce powędrowały do zapięcia jej stanika i jednym zwinnym ruchem leżały na ziemi . Przyciągnęła moją głowę na wysokość jej , i wpiła się w moje usta brutalnie . Pożądanie rosło w nas z każdą chwilą i mieliśmy zamiar spełnić naszą zachciankę .
Językiem pieściłem jej prawą pierś , a ona swoją dłonią ściskała lewą . Zsunąłem jej spodenki z długich i chudych nóg . Z siebie ściągnąłem jeansową katanę , natomiast Marika ze mnie białą koszulkę we wzorki. Aby przyśpieszyć proces , szybko zdjąłem z siebie rurki , po czym połączyłem się z Mar w czułym pocałunku . Moje ręce wodziły po jej całym ciele , aż dotarły do majtek . Chciałam , aby czuła się dobrze . Spojrzałem na nią
- Mogę ? - szepnąłem zachrypniętym głosem . Skinęła uśmiechając się . Wsunąłem dłoń pod jej majtki i delikatnie pieściłem jej łechtaczkę . Pojękiwała i dyszała .W końcu włożyłem do środka jeden palec i powoli poruszałem nim . Jej ciało wygięło się w łuk , a ja złożyłem mokre pocałunki od pępka , po szyję , po czym wpiłem się łapczywie w jej słodki usta . Wspominałem już jak je kocham ? Nie , więc robię to teraz . Do mojego palca dołączył drugi ,przez co moja narzeczona jęknęła mi głośno w usta . Pożądanie wzrosło do maksimum i zerwałem z siebie bokserki , a dziewczyna swoje skromne majtki . Musnąłem swoimi , jej usta
- Zrób to , do cholery- mruknęła . Była strasznie seksowna . Chciałem ją już poczuć w sobie . Mimo , że była w ciąży , założyłem prezerwatywę , którą wyciągnąłem z szuflady . Delikatnie w nią wszedłem i sam jęknąłem , czując się wspaniale . Nachyliłem się niżej szatynki i spojrzałem jej głęboko w oczy . Pocałowałem ją w szczękę , następnie obdarowałem jej szyję pocałunkami . Ona kładąc dłonie na moich policzkach , przyciągnęła mnie do siebie i musnęła moje rozgrzane usta .
- Kocham Cię - szepnąłem . Uśmiechnęła się
- Ja Ciebie te..Justin ! - krzyknęła moje imię , co zmotywowało mnie jeszcze bardziej . Przyspieszyłem tempo
- Kurwa , kobieto - jęknąłem . Dochodziłem .
- Justin !!- Wykrzyczała tak głośno , że zapewne sąsiedzi nas słyszeli . Powoli z niej wyszedłem i wtuliłem się w jej piersi .
- Jesteś cudowna

Szybko się ubraliśmy , a ona poprawiła swój makijaż .
- To było coś . - powiedziałem stawiając za nią w kuchni , gdy nalewała wodę - Daj mi - wyrwałem szklankę w jej dłoni i sam upiłem dużego łyka . - Dziękuję . - rzekłem i ruszyłem do drzwi uprzednio słysząc charakterystyczny dźwięk dzwonka.
- Hej - powiedział Ryan i wszedł do środka
- Siema , cześć dziewczyny - rzuciłem do Vanessy , Rachel i Ashley. Zaraz u ich boku stanęła Marika i się z nimi ściskała .
- Rozgośćcie się - wskazałem na salon, gdzie na stole leżały przekąski i napoje .

(...)


Rano obudziłam się w objęciach Justina . Wczorajsza impreza zakończyła się około 2 , a że nie byłąm pijana , to wraz z moim przyszłym mężem , posprzątaliśmy dom . Spojrzałem na wcześniej wymienionego chłopaka i mając głowę na jego klacie , pocałowałam ją .
- Wstawaj - szepnęłam do ucha , po czym je przygryzłam. Jęknął z rozkoszy i położył dłoń na moim pośladku
- Cześć , moja przyszła żono - te słowa w jego malinowych ustach , zabrzmiały dziwnie , ale cóż.
- Cześć , mój przyszły mężu , idziemy dzisiaj na zakupy - oznajmiłam .
- Ale zanim to , musisz przywitać mnie porannym całusem - ścisnął mój pośladek .
- A może tym razem to Ty przywitasz mnie całusem ? - zapytałam unosząc brwi
- Z wielką chęcią - mruknął po  czym wpił się w moje usta . Trzeba mu przyznać , że całuje nieziemsko . - idę pierwszy do łazienki - wstał i wyjął jakieś ubrania z garderoby , po czym wbiegł w bokserkach do pomieszczenia. Rozciągnęłam się na łóżku , po czym z garderoby wybrałam odzież i czarne 'adidasy' na koturnie. Po upływie piętnastu minut , z łazienki wraz z parą , wyszedł Justin .
- Swag - szepnęłam patrząc na jego ubrania. Musnął mój polik i pozwolił mi wejść do środka . Weszłam pod prysznic i rozkoszowałam się wodą spływającą , po moim ciele . Dotknąłem opuszkami palców swój brzuch i uśmiechnęłam się pod nosem . Za osiem miesięcy będę miała dziecko . Łapiecie to ? Muszę powiedzieć rodzicom , bo nawet jeżeli nie chcę ich widzieć , muszę oznajmić im , że zostaną dziadkami . Wyszłam z kabiny i po ubraniu bielizny , założyłam zestaw
i umalowałam się .


Wsiadłam do samochodu i zapięłam pas . Justin odjechał z podjazdu i skierował się ku Grand Central Market. Droga minęła nam w ciszy , co chwili wymieniając między sobą czułe spojrzenia . Kenny był już w garażu centrum . Słusznie , bo gdy wysiedliśmy , wokół nas zebrali się paparazzi . Nie byli nachalni , więc chętnie uśmiechaliśmy się do nich .
-Pięknie wyglądasz - szepnął mi do ucha szatyn. Delikatnie się zarumieniłam i podziękowałam
- Marika , czy to pierścionek zaręczynowy ?! - zawołał jeden z paparazzich . Spojrzałam nerwowo na Justina i ścisnęłam mocniej jego dłoń. Nie odpowiedzieliśmy nic , tylko ruszyliśmy dalej za Kennym.


___________________

Siemka , siemka , siemka ! Jak tam ?
Muszę Was poinformować , że sielanka trwać długo nie będzie ,
 i niedługo zakończę tego bloga .
Zapraszam na nową historię
http://it-is-a-dangerous-jb.blogspot.com/
Pytajcie mnie na ASK
ask.fm/polandlovesjuju

czwartek, 25 kwietnia 2013

32. Jestem idiotą

- Kochanie , czy.. - oblizałem usta i wziąłem głęboki wdech- Czy zostaniesz moją żoną? - wypowiedziałem patrząc prosto w jej oczy. Otworzyłem jednocześnie fioletowe pudełeczko , gdzie w poduszeczkę włożony był drobny pierścionek . Nie ruszała się . Jak mogłem pomyśleć , że się zgodzi?
Jestem idiotą
Wciąż się nie odzywała , a mnie doprowadzało to do szaleństwa !
- Justin ja...- pokręciła głową z niedowierzania i zapewne braku doboru słów. W jej oczach szalały iskierki , które lśniły w światłach żyjącego Miasta Aniołów . W końcu rzuciła się na moją szyję , trafiając swoimi ustami na moje . Moje ręce od razu zareagowały, bo w jednej chwili znalazły się na biodrach dziewczyny. - Zgadzam się. - oparłem swoje czoło o jej . - zgadzam się ! zgadzam się ! zgadzam się! - mówiła z łzami w oczach - Kocham Cię  - musnąłem jej usta . Wciąż ze złączonymi czołami spojrzałem na dłoń mojej kobiety. Wziąłem w swoje ręce jej delikatną dłoń i wsunąłem pierścionek na nią. Oboje zaśmialiśmy się przez łzy i ponownie złączyliśmy w namiętnym pocałunku . Wydaję mi się , jakby każdy pocałunek pokazywał coraz więcej emocji i uczuć , jakimi się obdarzamy. Tak samo , każdego dnia czuję , jakbym kochał ją mocniej i mocniej . Budzę się myśląc o tym , czy się wyspała , czy nie żałuje chwil spędzonych ze mną i czy jest gotowa , aby założyć ze mną rodzinę . Właśnie. Za osiem miesięcy stworzymy prawdziwą rodzinę. Łapiecie to?
Ja , bożyszcze nastolatek , wciąż pobijający różne rekordy dziewiętnastolatek , będę miał dziecko i żonę . Żonę idealną
- Świętujemy ? - zapytałem
- Ale ja nie mogę pić , Justin - zachichotała . Przecież doskonale o tym pamiętałem , ale nie trzeba świętować z alkoholem .
-
wiem - odparłem dumnie . Najpierw pójdziemy do domu , potem gdy się przebierzemy , wyjdziemy do moich fanek . RAZEM. Wrócimy do domu , zaprosimy tylko tych specjalnych gości  i będziemy się świetnie bawić. Pasuje ? - zapytałem z błyskiem w oku , który przy niej nigdy nie zgaśnie. przytaknęła  energicznie głową i złapała mnie za rękę , po czym skierowaliśmy się w stronę domu. Tam przebrałem się i na ganku czekałem na moją narzeczoną . Wyszła po chwili
mój anioł
Uśmiech wkradł mi się na usta widząc . poszliśmy w stronę fanek , które widzieliśmy wcześniej .
Zrobiłem sobie z nimi zdjęcia , a gdy już chciałem iść , usłyszałem krzyk swojej dziewczyny za plecami
- Ej , Bieber - odwróciłem się - Uśmiech ! - zawołała, po czym pstryknęła mi fotkę
Słodko się zaśmiała , gdy zobaczyła efekt . Pokazała wszystkim Beliebers , które razem z nią śmiały się jak i płakały .
- To już niedługo będzie Twoje nazwisko - szepnąłem do ucha dziewczynie . Ta natomiast zarumieniła się delikatnie  i klepnęła w ramie . Pożegnałem się z fankami , po czym złapałem dłoń Mariki i splotłem nasze palce w koszyczek . Chodziliśmy tak rozciągając się na całą szerokość chodnika i co chwilę całowaliśmy . Humory nam dzisiaj naprawdę dopisywały , więc dla wszystkich po drodze byliśmy serdeczni i nawet paparazzi nas nie zdenerwowali , a gdy byliśmy mili , oni także . Po dojściu do mojego domu , ponownie zmieniliśmy ubrania . Na prawdę , nie lubiłem tego , ale musiałem . Jak tu nie ulec seksownej , pięknej , mądrej i zabawnej dziewczynie , która wykorzystuje na mnie swoje atuty , żeby mnie wykorzystać ? Nie da się . Więc jak już mówiłem , przebrałem się i zszedłem do salonu . Tam wyciągnąłem różnego rodzaju słodycze , czipsy , paluszki , żelki i tym podobne . Marika miała zająć się wysyłaniem SMS'ów .
- Kochanie ! - zawołałem z dołu
- Słucham ? - usłyszałem stłumiony ,lecz wciąż melodyjny głos przyszłej matki mojego dziecka .
- Chodź tutaj ! Potrzebuję Ciebie ! - zawyłem. Nie mogłem doczekać się , aż zobaczę ją , w pięknym wydaniu . Co prawda zawsze taka jest ...  Po chwili usłyszałem , jak jej bose nogi stąpają , po zimnych schodach . Odwróciłem się w tamtą stronę i zobaczyłem moją księżniczkę . Muszę przyznać , że w zielonym jej do twarzy ...
Idziemy od góry - Włosy , delikatnie falowane , kujonki , które dodawały uroku i niewinności tej dziewczynie , delikatnie rozchylone usta , które aż się prosiły , aby się w nie wpić , zielona bluzka , związana na dole , która kusiła , żeby rozwiązać ten supełek , zielone , podkreślające jej pupę i zgrabne nogi , spodenki . Właśnie . Nogi . Na ich widok ... brzydko mówiąc... stanął mi . Nie wiem , co jest ze mną nie tak , ale gdy tylko widzę tą dziewczynę , to moje hormony zaczynają buzować , a oprócz pociągu fizycznego , jest też pociąg psychiczny , który jak najbardziej odczuwam . Jestem w niej szaleńczo zakochany , i wiem o tym
- Kurwa , Mar - przekląłem , gdy z moich spodni zrobił się namiot . Dziewczyna wybuchła śmiechem i podeszła do mnie bliżej - Nie pomagasz - mruknąłem
- Wiem - zachichotała . Delikatnie musnęła moje rozgrzane usta i 'przypadkiem' ręką otarła o Jerrego .
Skoro moja męskość , to Jerry , to jej kobiecość to Tom 
Tak myśl przemknęła przez moją nie zupełnie rozwiniętą , głowę . Położyłem dłonie na jej biodrach i przyciągnąłem bliżej . Zatraciliśmy się w pożądającym i podniecającym pocałunku . W tym momencie zrobiła coś , co wpłynęło na moje hormony jeszcze bardziej . Przygryzła moją wargę , lekko pociągając w dół , czyli w swoją stronę , bo była trochę niższa . Moja duża dłoń powędrowała na jej pośladek i tam spoczeła

sobota, 20 kwietnia 2013

środa, 17 kwietnia 2013

31. Uczcijmy dzisiejszą wiadomość !

Marika's POV

Całował mnie czule i wkładał to wszystkie uczucia . Czułam od niego radość , szczęście i spełnienie . Zarażał mnie tym uczuciem bardzo szybko .
- Osz ty napalony nastolatku - zachichotałam i oblizałam wargi czując jeszcze smak jego ust na swoich .
- Zapomniałaś dodać ze będę ojcem - powiedział z uśmiechem na twarzy . Te słowa w jego ustach brzmiały dziwnie , lecz wiedziałam , że dojrzale . Odwzajemniłam jego uśmiech
- Uwielbiam gdy się uśmiechasz , rób to częściej - powiedział wpatrzony we mnie . Poczułam , jak moją twarz oblewają rumieńce . - Co ja widzę , czyżby Marika Laker się zawstydziła ? Nie wierzę , chyba muszę zrobić zdjęcie
- Nie ! Ja już się nie rumienię , zobacz ! - potarłam rękami o policzki , co wywołało śmiech u szatyna . Klepnęłam go lekko w ramię oburzona - Eeej
- Przepraszam no , ale nie musisz mnie od razu bić . A tak poza tym ... dalej się rumienisz - pod nosem zachichotał . Zakryłam twarz poduszką , którą od razu ściągnął. Przytrzymał mi ręcę i ucałował najpierw jeden , a potem drugi policzek. - Już nie - szepnął  .
- Może się przejdziemy ?- zaproponowałam przerywając naszą czynność ( czyt. patrzenie sobie głęboko w oczy )
- Jasne . - uśmiechnął się i cmoknął mnie w usta
- a teraz ze mnie zejdź , bo muszę się przebrać - rozkazałam
- Po co ? Wyglądasz ślicznie - Spojrzałam na niego z wysoko uniesionymi brwiami i kpiącym uśmiechem . Powstrzymałam się od parsknięcia śmiechem
- Muszę korzystać z mojego , jak na razie , płaskiego brzucha - zawołałam i wbiegłam do garderoby szukając odpowiednich ubrań na ciepły , popołudniowy spacer po parku
- Ty też się przebierz ! - zawołałam w trakcie przebierania się. Wyszłam z pomieszczenia , a Juju stał już przebrany i gotowy
- Nie będzie Ci za ciepło ? - zapytałam zdziwiona patrząc na jego kurtkę
- Nie , nie martw się - uśmiechnął się . - Uczcijmy spacerem dzisiejszą wiadomość . - Podszedł do mnie i położył ręce na moich biodrach. Przejechał opuszkiem palca po moim brzuchu i uśmiechnął się zadziornie
- Dobra , dobra , nie zapędzaj się , idziemy ! - zawołałam i zeszliśmy razem w świetnych humorach . Wyszliśmy i gdy Justin zamknął za sobą drzwi , wziął moją dłoń w swoją i splótł nasze palce w koszyczek . Na moją twarz mimowolnie wkradł się uśmiech . Wyszliśmy za  bramką i widzieliśmy paparazzich za krzakami , lecz naszych humorów już nikt nie zepsuje i nawet uśmiechaliśmy sie do niektórych aparatów . Nie łazili za nami , tylko stali gdzieś głębiej , po bokach , więc nie przeszkadzali nam . A nawet jeżeli mieliby ... to ja na to sram .
- Zjadłabym coś - powiedziałam , gdy mijaliśmy już czwartą kawiarnię .
- Oh , już zaczynają się te twoje humorki - powiedział z dziwną miną , na co parsknęłam głośnym śmiechem.
- Więc zaprosisz mnie do kawiarni , czy nie ? - zapytałam rozbawiona
- Oczywiście . Jak randka , to randka
- Więc to jest randka ? - zapytałam . Coż .. nie mówił nic o randce ..
- No.. tak - podrapał się po głowie i otworzył mi drzwi do , gdzie powyżej napisane było " Coffee 4you "
- Miło mi - cmoknęłam go w policzek i zajęliśmy miejsca . Gdy przyszła kelnerka , zamówiłam kawę mrożoną i szarlotkę. To samo wziął Justin . Gdy odeszła , wpatrywaliśmy się w swoje oczy .

Jego , brązowe ,dające mi poczucie bezpieczeństwa , przepełnione tańczącymi iskierkami ...

Jej ,  brązowe , przepełnione radością i wciąż przekazujące mi ciepło ... piękne oczy . Tylko moje.

Z transu wybudziło nas odchrząknięcie kelnerki .
- Państwa zamówienia , coś jeszcze ? - zapytała kierując wzrok z Mariki , na mnie
- Nie , na razie dziękujemy  - odpowiedziałem .

Mam plan doskonały . Wyszliśmy już z kawiarni i najedzeni kierujemy się na skarpę . Powoli weszliśmy na górkę , z której rozprzestrzeniał się piękny widok 
- Jezuniu , jak to cudnie - szepnęła dziewczyna . Stanąłem za nią i położyłem dłonie na odznaczających się kościach biodrowych szatynki .
- To będzie nasze miejsce - szepnąłem jej wprost do ucha. - Wiesz gdzie jesteśmy ? - pokiwała przecząco głową - Mulholland Drive*
- Pięknie - powiedziała głośniej . Odwróciłem ją w swoją stronę
- Kocham Cię - delikatnie musnąłem usta dziewczyny
- Ja Ciebie też , wariacie - pogłębiłem pocałunek , lecz zaraz oderwałem się od niej .
- Zaczekaj - odwróciłem się na moment . Sięgnąłem po niespodzinkę i odwróciłem się w stronę dziewczyny

_________________________

*Mulholland Drive - Ulica w LA , California , skąd widać przepiękny widok .

Hejka ! Przepraszam , że tak długo się odzywałam , lecz moje życie prywatne
się odezwało i musiałam więcej czasu poświęcić innym rzeczom .
Dziękuję , że dalej czytacie te bzdury i
baardzo proszę o komentarze ;)
Pod poprzednim rozdziałem było 5 komentarzy i 80 wyświetleń . No prosze Was -,-
A 1 I jeszcze dziękuję Wam za 12 500 wyświetleń bloga !!