środa, 17 kwietnia 2013

31. Uczcijmy dzisiejszą wiadomość !

Marika's POV

Całował mnie czule i wkładał to wszystkie uczucia . Czułam od niego radość , szczęście i spełnienie . Zarażał mnie tym uczuciem bardzo szybko .
- Osz ty napalony nastolatku - zachichotałam i oblizałam wargi czując jeszcze smak jego ust na swoich .
- Zapomniałaś dodać ze będę ojcem - powiedział z uśmiechem na twarzy . Te słowa w jego ustach brzmiały dziwnie , lecz wiedziałam , że dojrzale . Odwzajemniłam jego uśmiech
- Uwielbiam gdy się uśmiechasz , rób to częściej - powiedział wpatrzony we mnie . Poczułam , jak moją twarz oblewają rumieńce . - Co ja widzę , czyżby Marika Laker się zawstydziła ? Nie wierzę , chyba muszę zrobić zdjęcie
- Nie ! Ja już się nie rumienię , zobacz ! - potarłam rękami o policzki , co wywołało śmiech u szatyna . Klepnęłam go lekko w ramię oburzona - Eeej
- Przepraszam no , ale nie musisz mnie od razu bić . A tak poza tym ... dalej się rumienisz - pod nosem zachichotał . Zakryłam twarz poduszką , którą od razu ściągnął. Przytrzymał mi ręcę i ucałował najpierw jeden , a potem drugi policzek. - Już nie - szepnął  .
- Może się przejdziemy ?- zaproponowałam przerywając naszą czynność ( czyt. patrzenie sobie głęboko w oczy )
- Jasne . - uśmiechnął się i cmoknął mnie w usta
- a teraz ze mnie zejdź , bo muszę się przebrać - rozkazałam
- Po co ? Wyglądasz ślicznie - Spojrzałam na niego z wysoko uniesionymi brwiami i kpiącym uśmiechem . Powstrzymałam się od parsknięcia śmiechem
- Muszę korzystać z mojego , jak na razie , płaskiego brzucha - zawołałam i wbiegłam do garderoby szukając odpowiednich ubrań na ciepły , popołudniowy spacer po parku
- Ty też się przebierz ! - zawołałam w trakcie przebierania się. Wyszłam z pomieszczenia , a Juju stał już przebrany i gotowy
- Nie będzie Ci za ciepło ? - zapytałam zdziwiona patrząc na jego kurtkę
- Nie , nie martw się - uśmiechnął się . - Uczcijmy spacerem dzisiejszą wiadomość . - Podszedł do mnie i położył ręce na moich biodrach. Przejechał opuszkiem palca po moim brzuchu i uśmiechnął się zadziornie
- Dobra , dobra , nie zapędzaj się , idziemy ! - zawołałam i zeszliśmy razem w świetnych humorach . Wyszliśmy i gdy Justin zamknął za sobą drzwi , wziął moją dłoń w swoją i splótł nasze palce w koszyczek . Na moją twarz mimowolnie wkradł się uśmiech . Wyszliśmy za  bramką i widzieliśmy paparazzich za krzakami , lecz naszych humorów już nikt nie zepsuje i nawet uśmiechaliśmy sie do niektórych aparatów . Nie łazili za nami , tylko stali gdzieś głębiej , po bokach , więc nie przeszkadzali nam . A nawet jeżeli mieliby ... to ja na to sram .
- Zjadłabym coś - powiedziałam , gdy mijaliśmy już czwartą kawiarnię .
- Oh , już zaczynają się te twoje humorki - powiedział z dziwną miną , na co parsknęłam głośnym śmiechem.
- Więc zaprosisz mnie do kawiarni , czy nie ? - zapytałam rozbawiona
- Oczywiście . Jak randka , to randka
- Więc to jest randka ? - zapytałam . Coż .. nie mówił nic o randce ..
- No.. tak - podrapał się po głowie i otworzył mi drzwi do , gdzie powyżej napisane było " Coffee 4you "
- Miło mi - cmoknęłam go w policzek i zajęliśmy miejsca . Gdy przyszła kelnerka , zamówiłam kawę mrożoną i szarlotkę. To samo wziął Justin . Gdy odeszła , wpatrywaliśmy się w swoje oczy .

Jego , brązowe ,dające mi poczucie bezpieczeństwa , przepełnione tańczącymi iskierkami ...

Jej ,  brązowe , przepełnione radością i wciąż przekazujące mi ciepło ... piękne oczy . Tylko moje.

Z transu wybudziło nas odchrząknięcie kelnerki .
- Państwa zamówienia , coś jeszcze ? - zapytała kierując wzrok z Mariki , na mnie
- Nie , na razie dziękujemy  - odpowiedziałem .

Mam plan doskonały . Wyszliśmy już z kawiarni i najedzeni kierujemy się na skarpę . Powoli weszliśmy na górkę , z której rozprzestrzeniał się piękny widok 
- Jezuniu , jak to cudnie - szepnęła dziewczyna . Stanąłem za nią i położyłem dłonie na odznaczających się kościach biodrowych szatynki .
- To będzie nasze miejsce - szepnąłem jej wprost do ucha. - Wiesz gdzie jesteśmy ? - pokiwała przecząco głową - Mulholland Drive*
- Pięknie - powiedziała głośniej . Odwróciłem ją w swoją stronę
- Kocham Cię - delikatnie musnąłem usta dziewczyny
- Ja Ciebie też , wariacie - pogłębiłem pocałunek , lecz zaraz oderwałem się od niej .
- Zaczekaj - odwróciłem się na moment . Sięgnąłem po niespodzinkę i odwróciłem się w stronę dziewczyny

_________________________

*Mulholland Drive - Ulica w LA , California , skąd widać przepiękny widok .

Hejka ! Przepraszam , że tak długo się odzywałam , lecz moje życie prywatne
się odezwało i musiałam więcej czasu poświęcić innym rzeczom .
Dziękuję , że dalej czytacie te bzdury i
baardzo proszę o komentarze ;)
Pod poprzednim rozdziałem było 5 komentarzy i 80 wyświetleń . No prosze Was -,-
A 1 I jeszcze dziękuję Wam za 12 500 wyświetleń bloga !!

7 komentarzy:

  1. rozdział fantastyczny :) Jestem ciekawa co to za niespodzianka! I wcale nie są to bzdury, ja kocham twoje opowiadanie! Czekam na nn i życzę weny <3
    @___swaggie___

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział fantastyczny :) Jestem ciekawa co to za niespodzianka. I wcale nie są to bzdury, ja KOCHAM twoje opowiadanie! Czekam na nn i życzę weny <3
    @___swaggie___

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny *.* Chyba domyslam sie co jest niespodzinką :D Pliiis pisz cześciej :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram sie ale to nie jest wce takie latwe ;( Przepraszam .. Bedzie lepiej *.*

      Usuń
  4. Ciekawa jestem co to za niespodzianka :) boskie czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Suuuper :D Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest najlepsze opowiadanie które dotąd czytałam o justinie zwykle były o szkole gdzie justin nie był sławny a tu jest inaczej i o wopiele ciekawiej kocham tego bloga i zawsze dodaje 1 anonimowy komentarz ;*** Lowciam ten blog i jego autorkę całuski ^^ Pam ;***

    OdpowiedzUsuń