Później zadzwonił telefon Justina - był to ... Scooter. Justin spojrzał na telefon i powoli po naciśnięciu zielonej słuchawki , przykładał go do ucha. Słyszałam tylko odpowiedzi Jusa
- Wiem , nie krzycz . Przepraszam
- Nie wiem , zapytam się jej
- Okej , jeszcze raz przepraszam , ale Ci paparazzi są wszędzie
- To zadzwonię później - skończył rozmawiać
- I co ? - zapytałam zaciekawiona
- Nie jest aż taki zły , ale mam jedno pytanie od Scoota, a mianowicie : Śpiewasz ?
- Taa , trochę , a co ? - śmiało się przyznałam
- To świetnie , kochanie- podszedł bliżej mnie i pocałował mnie w nosek
- Ale dlaczego? - Ciekawe o co mu chodzi ?
- Jak jutro ze mną gdzieś pojedziesz , to się dowiesz- powiedział tajemniczo
- Spoko- nie byłam osobą ciekawską , wiec poczekam do jutra
Poszliśmy do salonu , a mi zaburczało w brzuchu
- Może coś zjemy? - zapytaliśmy się równo , po czym wybuchliśmy śmiechem
-Czyli tak - powiedział Mój Chłopak gdy się ogarnęliśmy. Przytaknęłam głową.
Zaczęliśmy robić babeczki Justin ubrał się w fartuszek i dodawał składniki do siebie.
Wzięłam mąkę i sypnęłam mu na fartuszek
- Ej mój jakże oryginalny i seksowny faruszek! - udawał złego
- Nie złość się misiu , ale to mój fartuszek i mnie mogłam się już powstrzymać!
- Hmmm - zastanawiał się nad czymś po czym wziął mąkę i sypnął we mnie. Tak zaczęła się wojna na żarcie.
- STOP ! -Wykrzyczał Bieber. Odsunęliśmy się od siebie na bezpieczną odległość.
-Chyba nici z tych naszych babeczek - dodał
-Tak , ale musimy teraz tu posprzątać- stwierdziłam. Wyczyściliśmy kuchnię najlepiej jak się da
- Dobra , a co ja teraz założę na siebie ?.. - zapytał
- Nie mam pojęcia. Wiem , spodnie masz czyste , a ja jako piżamę mam męskie bluzki , więc coś się znajdzie. - podszedł do mnie i cmoknął mnie w policzek
- Dziękuje
- To chodź po tą bluzkę - złapałam go za rękę i pobiegliśmy do mojego pokoju , gdzie z szafy wyjęłam dużą męską koszulkę. Wyglądał tak. A ja sama poszłam się przebrać.
-Więc to będzie też moja dzisiejsza piżama - powiedział , po czym "walnął " się na łóżko
-Okej , , nie wiedziałam , że zostajesz na noc
- Nie no , mogę wrócić do domu
- Nie ! .... To znaczy możesz zostać... - uśmiechnęłam się do niego
- To napisze do mamy - wziął telefon i pisał coś na nim
- Może pójdziemy nad basen? - zapytałam gdy odłożył telefon
- Wykonam wszystko co moja księżniczka sobie zażyczy - uśmiechnął się , wstał i podał mi rękę , żebym zrobiła to samo. Chwyciłam go na nią , a on mnie tak do siebie przyciągnął , że nasze usta od razu się złączyły w pocałunku. Do oderwania się od siebie zmusił nas dzwonek do drzwi.
Podbiegłam do nich , a w moje ślady poszedł Justin. W drzwiach stał Chris z Vicky.
Przywitaliśmy się i poszliśmy nad basen. Rozmawialiśmy o nas i o naszej przyszłości .. Jak to będzie , jak on będzie wyjeżdżał w trasy. On powiedział , że ja też będę miała swoje trasy koncertowe , na co ja zaczęłam się panicznie śmiać. Było ciemno , a my leżeliśmy obok siebie na trawie i patrzeliśmy w gwiazdy. Nagle nad wysokim płotem rozległ się błysk flash'y . Szybko zerwaliśmy się na równe nogi i wbiegliśmy do willi.
- Co się stało ?- zapytał zdziwiony Beadles , który właśnie wnosił dwie szklanki soku do salonu w którym siedziała moja przyjaciółka.
- Paparazzi zaczęli robić nam zdjęcia - powiedział mój chłopak
- Jak oni się tam znaleźli?! - zapytała Vic
- Nie wiem , ale już sobie poszli.
- To dobrze.
Zasnęliśmy razem na łóżku wtuleni w siebie i tak samo się obudziliśmy.
Pocałowałam go w czółko , a on nic. Potem w szyje i coraz wyżej. Gdy już byłam przy ustach , to on się lekko uśmiechnął , co oznaczało , że nie śpi.
- Bieber ! Myślałam że śpisz !
- Ja chce takie pobudki codziennie... -rozmarzył
-Dobra , dobra , może kiedyś , a teraz wstawaj. Twoje wczorajsze ciuch są wyprane , ale teraz ja idę do łazienki.- powiedziałam i wstałam z łóżka i szłam w strone łazienki gdy usłyszałam
- Ubierz się ładnie , bo dzisiaj idziemy w to miejsce w którym dowiesz się dlaczego się Ciebie pytałem czy śpiewasz! -wykrzyczał . A no tak ! Zapomniałam o tym! Wbiegłam do łazienki , weszłam pod prysznic . Czułam jak ciepłe krople wody spływają po mojej zimnej skórze. Wyszłam spod niego i owinęłam ręcznikiem ciało. Ktoś zaczął walić do drzwi
- Kochanie , to ja . Pliss otwórz te drzwi , bo ja się zaraz posikam ! - Wykrzyczał
-To musisz sobie załatwić pieluchę , kotku.
- No plose!!
- Ehh , no dobra- otworzyłam drzwi , a on wbiegł do łazienki i zaraz znalazł się przy kibelku i załatwiał swoje sprawy . Ja nie zwracając na niego uwagi zaczęłam się malować przy lustrze. Po chwili zobaczyłam w nim odbicie uśmiechniętego Biebsa
- Słuchaj , możesz przynieść mi jakieś ładne ubranka ? -zapytałam
- No nie wiem , nie wiem...- Podeszłam do niego i "porawiłam" ręcznik patrząc na jego reakcje. Podeszłam bliżej i pogłaskałam go po policzku. Prawie mu ślinka ciekła
- To co z tymi ubraniami? - zapytałam
- Już lecę! - pobiegł do pokoju , a ja uśmiechnęłam się do siebie dumnie.
Przyszedł z ubraniami i seksowną bielizną.
- A to co ? - zapytałam wskazując na dwa sznurki zwane stringami/
- Zobaczysz - powiedział i wyszedł z łazienki gdy go poprosiłam. Ubrałam się w tą "bieliznę" i potem w krótkie białe spodenki w granatowe kreski , w nie włożyłam czerwoną bluzkę z Kaczorem Donaldem , na to łańcuszek i granatową marynarkę. Zmieniłam fryzurę i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół , a tam moi przyjaciele robili jajecznice , a JB siedział przy stole. Usiadłam obok niego
- Ślicznie wyglądasz - szepnął mi do ucha. Pocałowałam go w policzek.
Zjedliśmy śniadanie , a ja pomalowałam na czerwono paznokcie . Wychodząc już do tego tajemniczego miejsca przejechałam usta czerwoną szminką i wyszliśmy.
Dojechaliśmy pod duży budynek od tyłu. Justin otworzył mi drzwi i poszliśmy za rączkę do obrotowych drzwi. Wnętrze było nowoczesne.Podszedł do nas jego menager
- Cześć Justin - przywitał si.ę z JB , a potem skierował wzrok na mnie- Ty jesteś Marika ?
- Tak , miło mi - przywitałam się z nim uściskiem ręki.
- Kochanie poczekasz tu chwilę my ze Scoot'em musimy pogadać - zapytał
- Jasne - pocałował mnie w czoło i poszedł do jakiegoś pokoju. Ja stałam na środku holu i patrzałam na zapracowanych ludzi. Podszedł do mnie Kenny
- Cześć mała ! - przywitała się ochroniarz
- Cześć duży! - przybiliśmy sobie piątki.
- Chodź już możemy tam wejść. - Otworzył mi drzwi , a ja ujrzałam pokój
( Drake'a tam nie było )
- yy.. kotku , o co chodzi ? -zapytałam rozglądając sie po studiu.
- Cii... chodź zaśpiewasz nam coś . Wszedł ze mną do pomieszczenia za szybą i założył na moje uszy słuchawki .
- No ,dalej. Nie bój się - powiedział. Byłam trochę spięta , ale cóż
Zaczęłam śpiewać:
Hello, I know it’s been a while
I wonder where you are, and if you think of me.Sometimes, cause you always on my mind.You know I had it rough, trying to forget you but,The more that I look around, the more I realize,You’re all i’m looking for.What makes you so beautiful, is you don’t know how beautiful you are to me.You’re not trying to be perfect,Nobody’s perfect, but you are, to me.It’s how you take my breath away,Feel the words that I don’t say.I wish somehow, I could say them now,Oh, oh, I could say them now, yeah.
Wkręciłam się . Potem niespodziewanie zaczął Justin
Just friends, the beginning of the end,
How do we make scence.
From we’re on our own,
It’s like you’re the other half of me.
I feel in complete, I should’ve known,
Nothing in the world compares to the feelings that we share,
So not fair.
What makes you so beautiful, is you don’t know how beautiful you are to me.
You’re not trying to be perfect,
Nobody’s perfect, but you are, to me.
It’s how you take my breath away,
Feel the words that I don’t say,
I wish somehow, I could say them now.
Następnie razem trzymając się za ręce
Oh, it’s not you, blame it all on me,
I was running from myself.
Cause I couldn’t tell how deep that we,
We were gonna be.
I was getting stress of me, but it hurts like hell,
Hope it’s not too late, just a twist of fate.
What makes you so beautiful, is you don’t know how beautiful you are to me.
You’re not trying to be perfect,
Nobody’s perfect, but you are, to me.
It’s how you take my breath away,
Feel the words that I don’t say.
I wish somehow, I could say them now.
Oh, oh, I could say them now. , mmm.
I could say them now.
Gdy skończyliśmy Jus się do mnie przytulił , pocałował w czoło i szepnął
- Czemu nie mówiłaś że tak dobrze śpiewasz ? - zapytał . W odpowiedzi pocałowałam go w usta . Wszyscy w okół bili brawo. Odwróciłam się i spojrzałam na Scootera , który miał kamienną twarz, więc ja też taką przybrałam.
- Więc ...
______________________________________________
Proszę Was kochani , komentujcie!
omomomomm... kocham te twoje opowiadania. a tak poza tym mam pytanko kiedy dojdozie do czegos pomiedzy justinem a mariką. zawsze w jakims momnencie ktos puka do drzwi albo telefon no kurde ile mozna ! hahah :DDDD
OdpowiedzUsuń