poniedziałek, 21 stycznia 2013

18. Widziałam tam szczęście , ale jednocześnie smutek

Podwijał powoli  moją bluzkę i całował po brzuchu. Doszedł z powrotem do moich ust i pocałował. Chwilę później byliśmy w samej bieliźnie . Nie wiem , ile on ćwiczy na siłowni , ale na pewno nie mało... Ja zdjęłam z niego bokserki , a on ze mnie stanik i majtki. Leżałam na plecach , a on przed wejściem we mnie spojrzał na mnie z pytaniem wymalowanym na twarzy " Mogę ? " Kiwnęłam głową , a on wszedł we mnie. Głowę odchyliłam do tyłu i ścisnęłam w rękach kołdrę. Oboje doszliśmy w równym czasie. To nie był mój pierwszy raz , ale z nim tak. Rzucił się na łóżko obok mnie
- Byłaś świetna - szepnął. Spojrzałam w jego oczy i widziałam tam szczęście , ale jednocześnie smutek. Tak wiem , że to przeciwieństwa , ale tak było. Na pewno ! Postanowiłam się nie pytać i zasnęłam w jego ramionach.

Obudził mnie telefon Justina , a on leżał słodko wtulony we mnie . Wyswobodziłam się z jego uścisku i sięgnęłam po jego telefon. Dzwonił Scooter, ale gdy chciałam odebrać, to zakończył połączenie.
- Justin ,Justin wstawaj! - zero reakcji... pocałowałam go w nosek , a on uśmiechnął się i otworzył oczy. - Dzwonił Twój menadżer , ale nie zdążyłam odebrać - powiedziałam słodkim głosikiem. Po tych słowach mina mu zrzedła, a jego oczy wyrażały złość i smutek w jednym.
- Muszę się z nim dzisiaj spotkać - powiedział
- To źle ?
- Wolę siedzieć z Tobą - powiedział i wtulił się we mnie jeszcze mocniej niż wcześniej.
-Udusisz mnie zaraz , a wtedy nie będziesz mógł sie przytulać do trupa - od razu poluzował uscisk i poszedł do łazienki się przebrać. Ja wykorzystała wolny czas i też się przebrałam , ale w pokoju
Zeszłam na dół , a na stole w jadalni była jajecznica ,a przy nim siedziała Victoria i Chris ćwierkający do siebie.
-Hej , co tam? - powiedziałam
-Nareszcie wstaliście ! - powiedziała optymistycznie 
- A masz dla mnie jakąś wiadomość?
- A mam. Wracam dzisiaj do Polski przedstawić rodzicom Chrisa!
- To wy juz na tym etapie? Nie ważne .. o ja bez Ciebie będę robić?!- wykrzyczałam
-Masz Justina - powiedziała. No tak . W sumie to racja , ale to nie to samo ! Do pokoju wszedł mój chłopak
- Ja lecę do Scootera . Pa kochanie - powiedział bez emocji i wyszedł
- Pokłóciliście się ? -zapytał Christian
- Nie... Nie wiem , co mu jest ...
Po śniadaniu usiadłam przed telewizją i oglądałam jakieś durne seriale.  Chris i Vicky już wyszli. Oczywiście nie obyło się bez pożegnania , chociaż za miesiąc wracam do Polski i znowu się widzimy... Postanowiłam pojechać do studia , tam gdzie jest Justin ze Scoot'em i pójdziemy gdzieś potem. Wyjechałam z podjazdu i skierowałam się do centrum . Dzisiaj nie szłam do pracy , bo coś tam coś tam... Tak mówił mi Tom.. No może nie dosłownie tak , ale nie słuchałam i tylko tyle zapamiętałam. Dojechałam do studia i weszłam do budynku. Parę paparazzich robiło mi zdjęcia myśląc , że ich nie widzę. Doszłam do drzwi od pokoju w którym wczoraj śpiewałam.Nie wchodziłam do środka , ale czekałam na zewnątrz . Usłyszałam rozmowę
- Czas zakończyć już tą ustawkę -chyba pomyliłam drzwi
-Ale to nie tak , bo Marika.. -O nie ! Nie pomyliłam drzwi ! Nie wierzę ! Jak on mógł mnie tak okłamywać! Wybiegłam z tamtąd robiąc przy tym troche hałasu
*Oczkami JB*
-Czas zakończyć już tą ustawkę- powiedział Scooter
- Ale to nie tak , bo Marika.. Ja do niej coś czuję - usłyszałem jakis hałas za drzwiami . Zajrzałe i zobaczyłem uciekającą brynetke... zaraz , zaraz.. .To Marika.. No tak , Słyszała. Zasłużyłem na to.
- Słuchaj , w Show-biznesie nie liczą się uczucia - powiedział srogo mój menago . Boję mu się stawić. Potrafić zrobić wszystko, a nawet zakończyć moją karierę , a tego nie moge zrobić moim fankom.
 * Wracamy do Mariki * 
Zajebiście ! Straciłam chłopaka i przyjaciółkę. Ale nie wrócę do domu . Co to , to nie! Postanowiłam , że pójdę do klubu. w domu przebrałam się i poszłam do klubu chociaż była dopiero 17 , ale było w środku pełno osób. Usiadłam przy barze i wzięłam drinka. Podeszły do mnie 3 dziewczyny chyba w moim wieku.
- Hej , jestem Vanessa - powiedziała blondynka.
- Ja  Ashley - usmiechnęła się ukazując dołeczki następna dziewczyna
- A ja Rachel- powiedziała - Co tu robisz sama? 
- Chłopak mnie oszukał - powiedziałam . Nie mam zamiaru nad nim się użalać. - Jestem Marika
- Chodźcie się przejść zaproponowała..... chyba Vanessa.
Ruszyłyśmy do wyjścia. Czułam się przy nich bardzo dobrze. To będą chyba moje nowe przyjaciółki . Chyba...

2 komentarze:

  1. ale fajny rozdział. ciekawe co będzie dalej. ? uuuuuuuu...! już nie mogę się doczekać ! :DDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam od dzisiaj i jest super.. Czekam na kolejne.

    OdpowiedzUsuń