piątek, 29 marca 2013

29. '' Czy my się wtedy zabezpieczyliśmy? ''

Szybko wstał z łóżka i podbiegł do mnie łapiąc w biodrach
- Justin  , puść . Chcę się ubrać - powiedziałam. Nie miałam dzisiaj dobrego humoru
- Ale mam taką seksowną dziewczynę przed sobą , to jak mam ją puścić? - zapytał nie zauważając ,że jestem nie w humorze.
- Tak - powiedziałam i zepchnęłam ręce Justina z siebie. Poszłam w stronę garderoby. Zaraz obok mnie zjawił się Justin
- Co się stało? - zapytał widocznie zmartwiony
- Nic Justin . Po prostu nie jestem dzisiaj w sosie - mocno mnie przytulił
- Czy to przeze mnie? Wieczorem zrobiłem coś źle? - szeptał w moje włosy lekko drżącym głosem
- Nie , kochanie. Jestem kobietą , w najbliższych dniach powinnam dostać okres , to normalne - delikatnie się uśmiechnęłam i cmoknęłam go w usta
- Na pewno? - upewniał się
- Oczywiście , a teraz daj mi się ubrać i idź się wykąpać
- Okej - poszedł do łazienki . Nie wiem czemu , ale jeszcze w łóżku , czułam się świetnie , a teraz po porannej toalecie , zrobiło mi się dość słabo. Ubrałam się i wyszłam z pomieszczenia . W łazience nie słychać było już żadnych odgłosów , co oznaczało , że Justin jest już na dole. Zeszłam powoli po schodach w dół i ujrzałam tam stojącego tyłem do mnie Justina robiącego śniadanie. Podeszłam do stołu i po cichutku usiadłam na krześle. Justin myśląc , że mnie nie ma w pobliżu , zaczął wołać
- Marika!!! Śniadanie ! - mówił to tak donośnym głosem , że aż głowa mnie zabolała
-Tutaj jestem - powiedziałam cichym zachrypniętym głosem
- Oj , nie zauważyłem Ciebie . - Położył na dwóch talerzach pysznie wyglądające naleśniki. Uśmiechnęłam się na widok tego
- Smacznego - zaśmiał się chłopak i cmoknął mnie w nosek siadając na przeciwko mnie.
- Bombę kaloryczną czas zacząć konsumować - zachichotałam sama do siebie i zaczęłam jeść śniadanie
- Tobie akurat ta bomba nie zaszkodzi - upewnił mnie chłopak
- To się jeszcze okaże - rzuciłam pod nosem
Po zjedzonym posiłku odłożyłam nasze talerze do zmywarki , po czym położyłam się na sofie
- Jakieś plany na dzisiaj? - zapytałam siadającego na fotelu szatyna
- Masz jakieś specjalne życzenie?
- Spacer po parku? - zaproponowałam
- Co sobie życzysz , a teraz idź się przebrać , bo na dworze jest 95°F
- Okej , okej. Poszłam na górę , ubrałam czarną bluzkę na ramiączkach , a na to koszulę w kratkę z krótkim rękawkiem . W łazience poprawiłam makijaż i ponownie rozczesałam włosy . Przejrzałam się w lustrze . Wyglądałam dobrze ( 1 , 2 )
Wychodząc z domu ubrałam czarne buty na koturnie i czekałam na Justina
- Idziesz w szpilkach? - zapytał zdziwiony
- To nie są szpilki  , tylko koturny , które są bardzo wygodne - uśmiechnęłam się delikatnie i wyszliśmy w domu. Od razu ramie chłopaka objęło mnie w pasie . Szliśmy po parku i obserwowaliśmy małe dzieci bawiące się i nie przejmujące uwagami rodziców.
- Chodź , usiądziemy na ławce - rzucił
Usiedliśmy na drewnianej ławce .
- Jakie te dzieci są słodkie - skomentowałam wciąż obserwując gromadkę krzyczących maluchów
- Chce mieć dziecko - teraz to mnie zdziwił
- Dobry żart - powiedziałam i spojrzałam w jego oczy. Mówił poważnie - Justin my jesteśmy sami jeszcze dziećmi , a poza tym to zepsułoby Twoją karierę - wytłumaczyłam mu
- Dla dziecka , jestem w stanie zrezygnować z niej
- Ale ja nie chcę , abyś rezygnował! - powiedziałam już trochę głośniej , co spowodowało lekkie nasilenie bólu głowy.
- Przecież fajnie byłoby mieć takiego małego bachorka , który uśmiecha się na nasz widok , potem uczyć go chodzić ,  mówić .. Wspierać , gdy koleżanki na podwórku zabiorą grabki i łopatkę , a w szkole dostanie uwagę za gadanie. Potem przeżywać , znosić dorastanie i pomagać w sprawach sercowych - On naprawdę tego chce . Boję się  , ale chciałabym dać mu to szczęście. W dodatku wiem , że da to szczęście także mi.
- Zostawmy ten temat na razie w spokoju - powiedziałam , a on się uśmiechnął dumnie widząc na mojej twarzy zakłopotanie , czyli że znak , że ta rozmowa nie poszła na marne.


*Miesiąc później , oczami JB*

Jesteśmy już po koncercie w Polsce i w Niemczech i wróciliśmy do LA . Z Mariką nie jest zbyt dobrze. Słabo jej , ostatnio pare razy wymiotowała , ale dla niej , to nic ważnego . Nie chce iść do lekarza , a  ja jestem pewien , że coś jest na rzeczy . Do głowy przyszła mi pewna myśl . Wybiegłem z domu , mówiąc Marice , że zaraz będę i pobiegłem do pobliskiej apteki. Kupiłem dwa testy ciążowe i wróciłem do domu
- Jestem ! - poinformowałem dziewczynę i wszedłem do salonu , gdzie leżała na sofie przed telewizorem oglądając jakieś nudne filmy .
- Teraz mi mów , gdzie byłeś - uśmiechnęła się . Tym razem ma lepszy humor .
- Musimy coś sprawdzić - zacząłem i wyciągnąłem z kieszeni bluzy dwa testy ciążowe . Zdziwiła się na ten widok i wydaję mi się , że lekko przestraszyła . Szybko objąłem ją
- Ej , trzeba to sprawdzić .
- Justin ... Czy my się wtedy zabezpieczyliśmy? - to pytanie zbiło mnie z tropu . Zupełnie nie mogłem sobie przypomnieć
 - Kochanie , nie pamiętam , ale sprawdź . - podniosłem jej podbródek i pocałowałem w usta. Nie był to długi pocałunek , lecz starałem się wyrazić w nim to , że nie ma się czego bać , że zawsze będę przy niej i jak bardzo ją kocham . - Chodź - złapałem ją za rękę i pod łazienką zapytałem
- Pewnie chcesz iść tam sama? -zapytałem lekko poddenerwowany . Jedynie kiwnęła głową i weszła do łazienki . Usiadłem przy drzwiach i schowałem głowę w dłonie. Tak bardzo tego chcę , jednak boję się jak cholera . Minęło chyba już pół godziny od kiedy tu siedzę !  Spojrzałem na zegarek . Minęła minuta i 47 sekund. Oddychaj Justin , spokojnie.. Myślałem jak to będzie , jeżeli ona będzie w ciąży ,  jakby urodziła zdrowego synka , lub córeczkę . Uśmiechnąłem się na samo wyobrażenie nas z dzieckiem w wózku . Skoro wyobrażenie tego daje mi szczęście , to co dopiero jakby było tak naprawdę .
Otworzyły się drzwi z których wyszła zapłakana brunetka. Przytuliłem ją mocno . To mogło znaczyć , że jest w ciąży , albo wręcz przeciwnie.

_______________________________________


Siemka , siemka!! Jak myślicie , to ciąża , czy jakaś choroba ?
Piszcie co o tym myślicie w komentarzach !
Nie mam już dużo pomyśłów co do tego bloga , dlatego myślę ,
że napisze jeszcze 5-10 rozdziałów i to będzie koniec ;(
Jeżeli chcecie być informowani  ,
 to napiszcie swoją nazwe TT w TEJ zakładce

9 komentarzy:

  1. rozdział cudny. Pisz szybko bo jestem ciekawa czy jest w ciąży :) Czekam na nn i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe czy jest w ciąży:) czekam na nn!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski rozdział. Ja chce już wiedzieć czy ona jest w ciąży teraz będę myślała tylko o tym :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju w takim momencie kończysz ! Pisz szybko nie mogę się doczekać !!!
    Awwwwwww <3
    Będzie mały bachorek ?
    Nie mogę się doczekać na NEXT !
    Świetnie piszesz ! : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział czekam na nn xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Extraa :D Czekam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do konkursu The Versatile Blog :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję !!! To dla mnie wiele znaczy ! Moj blog nie jest taki dobry , ale dziekuje Wam.bardzo !

      Usuń
  8. Aaaaaaaaa :D Boskie :D
    Jestem ciekawa czy jest w ciąży... ;)
    Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń