niedziela, 18 listopada 2012

5. Śniadanko

W jednym momencie zwolniłam , odwróciłam głowe do tyłu i go pocałowałam w nosek.
Dopłynelismy do brzegu wyszliśmy z wody i szliśmy w stronę koca , a tam zobaczyliśmy całujących sie Chrisa i Vicky . Uśmiechnęłąm się do Justinka i położyłam sie na kocu a JB obok mnie.
Chris nie odrywał się od Vicky przez długi czas a my się tylko z nich po cichu śmialiśmy.
- Idziemy na lody ? -zapytałam
- Jasne- doszliśmy do budki z lodami
- Ja poproszę sorbet malinowy- poprosiłam
- Dwa razy to samo poprosimy- Uśmiechnął się do sprzedawczyni a ona zaniemówiła.
-Tyy... ty... ty jesteś....- powiedziałą zamieszana
-Tak jestem Justin Bieber , problem ? - powiedział trochę zdenerwowany... Pewnie trochę go juz ta sława denerwuje.Wróćmy do teraźniejszości .
- Nie , nie , prosze te lody - podała nam sorbety , a my odeszliśmy z budki. Nagle usłyszeliśmy jak ktoś wołał Justina gdzieś daleko. On pociągnął mnie za rękę i znaleźliśmy się między jakimiś domkami.
-Po co mnie tu zaciągnąłeś?
-Nie chce żeby paparazzi Cię maltretowali na każdym kroku. - powiedział z troską
- Dziękuje, - szliśmy naokoło do koca , a nasza zakochana para siedziała przytulona do siebie . Wyglądali słodko. Założyłam na siebie jakaś krótką 'bluzkę' i spodenki i poszliśmy na spacer całując się co chwilę.
Zapominając o paparazzi


Nigdy całując jakiegoś chłopaka się tak nie czułam jak z nim ;*
Trzymał mnie jedną ręką delikatnie za szyje , a drugą za moich plecach. Obok nas szedł ochroniarz Justina. Szliśmy wtuleni w siebie i doszlismy do auta
'Czekamy na was przed samochodem ;) ' -napisałam do przyjaciółki. Justin oparł się o samochód i szukał wzrokiem Chrisa i Vic. Po chwili zobaczył ich idących za rączkę .
- No no. ruszajcie się papużki!- zawołał Justin. Oni podbiegli i wszyscy wsiedliśmy do Van'a do tyłu , a ochroniarz prowadził samochodem. Byliśmy zmęczeni , więc Justin położył się a ja na nim . Chris zrobił nam słodką fotkę. Wróciliśmy do hotelu , i poszliśmy na kolację  . Zjedliśmy ją i wszyscy poszliśmy do apartamentu JB i Chrisa. Świetnie się bawiliśmy do późna. Obudziłąm się rano i postanowiłam się wybrać do sklepu po składniki do naleśników i zrobić śniadanie a nie jeść w restauracji. Ochroniarz Justina mnie podwiózł do sklepu. Kupiłam jedzenie na śniadanie i szłam do auta z ochroniarzem gdy zaatakowali mnie paparazzi . Wypytywali mnie o pocałunek z Justinem . Nic nie odpowiadałam , a od fleshów aparatów  zasłaniał mnie security Justinka.

Szłam korytarzem do apartamentu i zaszłam do Justina był w samych bokserkach i siedział na kanapie.
Zagryzłam wargę i podeszłam do niego , a on wpił się w moje usta.
- Dzień dobry kochanie- powiedział
- Hej bejbe, zapraszam Was na śniadanie za 30 min.
- Jasne słońce.- Z łazienki wyszedł Chris w samych bokserkach. Justin zasłonił mi oczy- nie możesz na to patrzeć . Pocałowałam go w policzek i wyszłam . Weszłam do nas do pokoju i ucałowałam przyjaciółkę w policzek.
- Choć ! robimy naleśniki z syropem klonowym . Pomogła mi bez słowa i pełno naleśników było gotowe w 25 minut.
      Zaraz po tym przyszedł Justin z Chrisem . Usiedlismy do stołu i jedliśmy.
- Zobacz ! chłopakom aż się uszy trzęsą - powiedziała Vic puszczając oczko do Chrisa
- Taaa, faktycznie - odpowiedziałam i kontynuowałam jedzenie
_________________

Srry , że takie krótkir , ale nie mam weny.  Wiem , że idzie  mi słabo , ale możecie napisac co jest źle bo muszę wiedziec jak to wygląda z waszej strony ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz