Wysiedliśmy z samochodu i szliśmy przez przejście . Cala byłam podenerwowana tą sytuacją.
Nie zwracałam uwagi na nic...
- Marika ! Uważaj! - usłyszałam głos chłopaka
Obudziłam się w pokoju w swoim domu. Spojrzałam na zegarek - była 7.30.
Co ja tu robię ? Gdzie jest Justin?! - dręczyłam się tymi pytaniami...
- Kochanie- weszła moja mama do pokoju - wstawaj , dzisiaj ostatni dzień szkoły Zdziwiły mnie te słowa , o co jej chodzi??!!
-Ale mamo , gdzie jest Justin ? - moja mam po raz pierwszy była w dobrym humorze i mnie obudziła, przejmowała się mną
- Haha, jaki Justin , o czym ty wygadujesz ? - śmiała się moja rodzicielka - Widzę , że miałaś ciekawy sen - śmiałą się pod nosem i wyszła z pokoju. Od razu postawiłam się na nogi. Wzięłam telefon i w książce telefonicznej nie miałam numeru Justin , ani żadnych SMS'ów od niego
- To wszystko , to był..... sen ?- żałowałam jak jeszcze nigdy, ale cóż , jak ja mogłam myśleć , że wielka gwiazda Justin Bieber zakocha się w zwykłej dziewczynie, nastolatce - Głupia - powiedziałam pod nosem. Ubrałam się >>klik<< i zadzwoniłam po Vicky , że zaraz będę pod jej domem. Wyszłam z domu biorąc tylko jabłko z drewnianej tacki w kuchni i wyszłam z domu chowając telefon. Pod dom Vicky doszłam o 7.45 więc miałyśmy jeszcze 15 minut , do zakończenia. Doszłyśmy po 5 . Idąc już do drzwi wejściowych dołączył do nas Mike. Apel minął dobrze. Umówiliśmy się (jakaś połowa klasy) że za godzinę idziemy do klubu karaoke , gdzie często przebywaliśmy. Wróciłam do domu i przebrałam się, umalowałam (wyglądałam identycznie jak na zdjęciu) i tym razem pojechałam samochodem (prawko zrobiłam miesiąc temu , ale jeżdżę bardzo szybko , bo to uwielbiam) i gdy dojechałam moi przyjaciele już tam byli. Co prawda nigdy tam nie śpiewałam na scence , ale uwielbiałam słuchać jak to robią inni . Wchodząc do środka minęłam się z plastikami szkolnymi- nienawidzę ich.
- Zaśpiewasz coś dzisiaj - zapytał Mike
- Ja serio nie umiem śpiewać- odpowiedziałam-
-ależ umiesz - przekonywali mnie , ale ja nie dałam za wygraną
- Mam straszną ochotę dowalić dzisiaj plastikom. - powiedziałam rozmyślając nad planem zemsty..
- Już nie mogę się doczekać - mówiła Vicky i po chwili weszła na scenę i zaśpiewała swoją ulubioną piosenkę. Pięknie śpiewała. Uwielbiam gdy to robi.
Wszyscy zaczęli klaskać gdy ta skończyła. Wgl zapomniałam napisać że właścicielem tego clubu jest jej tata.
- Ej młoda- zawołała królowa plastików do mojej przyjaciółki ( Jessica ) na co od razu wstałam i szłam w jej stronę
- Czego?- zapytała
- Słaba jesteś w tym śpiewaniu - powiedziała jakby nie miała innego pomysłu na dowalenie jej
- Słuchaj, to że jest od Ciebie lepsza , to nie znaczy od razu że musisz dla niej taka być- powiedziałam
- A ty się nie wtrącaj, może ty lepiej zaśpiewaj , co?- powiedziała kpiąc wkurzyłam się , ale nie ryzykowałam- co boisz się ? -olałam ją i chciałam się odwrócić ale usłyszałam
- Proszę ! Zaśpiewaj chociaż raz , to będziesz miała ją z głowy- powiedziała Vicky
- Nie- powiedziałam rozmyślając jednak nad tą propozycją - a w sumie to co mi szkodzi...-
Wzięłam mikrofon do ręki i pewnie zaczynałam śpiewać pewnie , bo miałam ochotę dowalić Jessice. Gdy skończyłam zeszłam , wszyscy klaskali , a Jess miała otwartą gębę , a ja przechodząc obok niej , naplułam jej w twarz , po czym prawie się rozryczała i pobiegła do kibla , ciągnąc za sobą resztę (elity).
Siedziałam już w domu i cieszyłam się wakacjami
- Kurdę , jutro wyjeżdżam z Vic do L.A. na koncert naszego idola ! - pomyślałam i zaczęłam się pakować. Zajęło mi do wieczora. Leżąc już w łóżku pisałam z Vic o jutrzejszym dniu, i zobaczyłam na TT(Twiterze dla nie wtajemniczonych) : " L.A. Szykuj się , już pojutrze o 16 ;* "
Ucieszyłam się jeszcze bardziej i napisałam " @justinbieber , follow me ? " Na co w odpowiedzi dostałam follow od Justin'a ! Cieszyłam się jak gwizdek, po czym zasnęłam .
Rano obudził mnie budzik w telefonie - była 7.30 , a 11 miałyśmy samolot.
Wstałam z dobrym humorem i pobiegłam do łazienki się umalować , ubrałam się w dresy , top i japonki. Zajęło mi to wszystko 1 godzinę . Zadzwoniłam do Vicky i powiedziała , że będzie czekać w taxi za godzinę. Zjadłam szybko musli i zaniosłam walizkę na dół. Moim "czułym" pożegnaniem z matką było lekkie uściśnięcie . Usłyszałam dźwięk klaksonu , więc wzięłam torbę , założyłam okulary i poszłam do Taxi .
Na lotnisku już po odprawie jakaś 10 latka podeszła do mnie i powiedziała
- Ty jesteś Selena Gomez - na co wybuchłam nie pohamowanym śmiechem i Vic powiedziała do młodej , że nie.
- Widzisz , mówiłam Ci , że jesteś do niej podobna !- powiedziała przyjaciółka
- Boże , przecież to tylko jedna mała dziewczynka- po tych słowach musiałyśmy juz iść do samolotu.Leciałyśmy parę godzin , a że u nich jest inny czas tu przyleciałyśmy na miejsce o 12.
- Bez sensu , że tu jesteśmy . Idziemy tylko na koncert i wracamy- miała racje
- Wpadłam na genialny pomysł! - krzyknęłam - w LA moja bogata ciotka ma jakiś domek !
Zadzwonię do niej , a ty odwołaj rezerwacje w hotelu - jesteś genialna - przytuliła mnie i zrobiłyśmy to co chciałyśmy , a ciotka się zgodziła, powiedziała , że po co taki domek ma stać całe wakacje pusty.Wzięłyśmy taxi i pojechałyśmy do domku
-To jest willa , a nie domek!- powiedziała Vicky
- Taaa, rzeczywiście - mówiłyśmy zachwycone wchodząc do "domku".
- Musimy zrobić coś szalonego - powiedziała przyjaciółka i włączyła laptopa, po paru minutach wyszukiwania , powiedziała- wiem ! zgłosimy się na sesje do jakiegoś magazynu dla nastolatek , bo poszukują - powiedziała , chociaż obie wiedziałyśmy , że to się nie uda, ale czego się nie robi dla...... beki XD.
Zgłosiłyśmy się i poszłyśmy na plaże . Robiłyśmy sobie różne fotki
Ja:
A mi udało zrobić jej 1 fotkę.
Było strasznie zabawnie.
Usłyszałam głos telefonu
- Halo - powiedziałam (oczywiście po angielsku , który miałam wypracowany do perfekcji)
- Dzień dobry . Została pani wybrana jako modelka do zdjęcia w gazecie Teen Vouge - powiedział jakis facet
- Naprawdę - pytałam z niedowierzaniem i śmiechem
- Tak . Mogłaby się pani jeszcze dzisiaj wieczorem z nami spotkać w studio fotograficznym ? - zapytał poważnie - zaraz wyśle pani adres.
- Oczywiście , do zobaczenia
**koniec rozmowy**
- Nie uwierzysz !- powiedziałam - Jedziemy do studio i będę na okładce jakiegoś Teen Vouge ! - powiedziałam , na co ta też się śmiała.
- To świetnie, To chodź , jedziemy do naszej willi i do studia
Dojechałyśmy już na miejsce i zobaczyłam tam Ryana Goods'a , znałam go z Never Say Never, bo oglądałam go wiele razy. Ale on nie jest przecież stylistą tylko Bieber'a. Umalował mnie i dał mi ubrania . Sesja się zaczęła. Czułam się dziwnie , ale zawsze wolałam stać za , a nie przed aparatem
Okładka wyglądała tak. Podobała mi się !
Wstałyśmy ponownie w świetnym humorze , bo to właśnie dziś jest koncert naszego idola.
ubrałam się, wcale jakoś się nie stroiłam , ale chciałam czuć się swobodnie. Vic wyglądała także świetnie. Podjechałyśmy pod scenę o 14.30 i ustawiłyśmy się jako jedne z pierwszych w kolejce , pokazałyśmy bilety i weszłyśmy na salę . Miejsc było pełno. Ta godzina przed koncertem mijała szybko . Zajęłyśmy fajne miejsca z przodu i w końcu się zaczęło!. Piosenki z płyty Believe wyszły super. W końcu doczekałyśmy się OLLG
oo kurde ale się wkurzyłam jak przeczytałam ale to tylko sen czy coś takiego. po prostu zagotowało sie az we mnie xD mam nadzieje ze będzie to w ''rzeczywistości'' wiesz o co chodzi.
OdpowiedzUsuńpozdro :*
zajebiste next !!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń