piątek, 15 lutego 2013

22. Powrót , zmiany , przygotowania

* Tydzień później w samolocie *
Siedzimy w prywatnym samolocie Justina . Dopiero wsiedliśmy , ale na miejscu będziemy za ok. 1 godzinę , bo jest słaba pogoda . Nie mogę uwierzyć , że za 5 dni szkoła . Boję się , co będzie z Justinem . Co prawda on kończy swoją trasę i chyba zakończy się ona koncertem w Łodzi na początku września. Spojrzałam w bok i ujrzałam przystojnego mężczyznę wpatrującego się we mnie jak w obrazek . 
- Czym się martwisz kochanie ? - zapytał gładząc mój policzek
- A jak myślisz ? Wracam do domu i ani Ty , ani Ja nie będziemy mieli czasu dla siebie razem  - powiedziałam smutno
- Skąd wiesz ?  -zapytał z cwanym uśmieszkiem
- Co knujesz Bieber? -powiedziałam 
- To miała być niespodzianka , ale nie umiem przed Tobą niczego kryć.. Bo ja... Zamieszkam w Polsce na jakiś czas - powiedział
- I co ty głupku dopiero teraz mi to mówisz?  - zaśmiałam się - Ale gdzie dokładnie ?
- Chciałbym w Sopocie ,tam wozi się dużo grubych ryb i wiesz..
- A znalazłeś jakiś dom, mieszkanie? - zapytałam
- No nie.. ale ... chyba będę w hotelu mieszkał - powiedział drapiąc się po karku - Jaki jest najdroższy i najlepszy hotel w Sopocie - zapytał. Ja zachichotałam - Z czego się  śmiejesz ? - zapytał
- Śmiesznie to wymawiasz, tak po amerykańsku
- Myślałem że to oczywiste , że nie powiem dokładnie tak jak to mówią u was. Z resztą nie ważne , powiedz mi jaki hotel 
- Wydaję mi się , że Sheraton
- Ile za dobę ?
- Czekaj sprawdzam .. - wzięłam do ręki telefon i weszłam w internet - .. 389 zł za dobę
- Czyli ?
- Tak ok. 124 USD
-Aha.. Rzeczywiście drogi 
- Wiem , zaraz lądujemy - powiedziałam widząc za oknem morze . 

Wyszliśmy z lotniska w Gdańsku. 
- Jak jest " hi " po Polsku ? - zapytał zaciekawiony jak weszliśmy do Van'a który niewiadomo skąd wziął się pod lotniskiem
- Cześć - powiedziałam
- Ces.. Powtórz
- Cześć - powiedziałam wyraźniej
- Czes
- Nie ważne...
- A jak " What's up"
- Co słychać or Jak leci
- Co sychac , Jak leti
- A jak jest " I Love You "
- Kocham Cię - powiedziałam i pocałowałam go w policzek
- Kocham Cię - powiedział to z zadziwiającą lekkością.  Położyłam głowę na jego torsie i cieszyłam się jego obecnością. Po pół godzinie byliśmy w moim rodzinnym mieście - w Gdyni. Piękne Miasto z Morza i Marzeń Mieszkałam w sporym domu blisko morza . 
- Wejdziesz - zapytałm chłopaka
- Jasne .  - wziął moje walizki  i odkluczyłam drzwi
- Jestem ! - krzyknęłam lecz bez odpowiedzi - No tak , pewnie są w pracy.. -powiedziałam
- Więc mamy więcej czasu dla siebie - powiedział i zabawnie poruszał brwiami
- Narazie muszę się rozpakować  - podeszłam do telefonu stacjonarnego i wysłuchałam nagranie na sekretarce
"Cześć Marika , jeżeli to czytasz , to znaczy , że jesteś już w domu . Wyjechaliśmy z ojcem na wyjazd służbowy i wrócimy dopiero 7 września .  Do tej pory masz dom dla siebie . Karta kredytowa jest w naszej sypialni. Pozdrawiamy - Mama i Tata "
Nie mówili tam , jak normalini rodzice , mowili oschle i bez uczuc . Ale tak było zawsze .
- Justin , skoro i ch nie będzie tak długo , to możesz tutaj spać do tego czasu - uśmiechnęłam się dwuznacznie
- Z wielką chęcią . Przecież moja księżniczka nie będzie siedzieć sama. - pocałował mnie w nosek - - Rozumiem , że śpimy raze - zapytał pewny siebie 
- Hmmm .. no nie wiem 
- Jak to nie ?! - złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie - Odmówisz takiej propozycji ? Może się ona już nie powtórzyć - powiedział i odgarnął kosmyk moich włosów za ucho
- No dobra , ale choć się pakować
- Jasne , skarbie - pociągnęłam go do mojego pokoju w którym znajdowało się łóżko małżeńskie , dwrzwi do garderoby, biurko i plazma Samsung Smart TV . Chłopak szybko i na chama wpakował swoje rzeczy po jednej stronie pomieszczenia , a ja spokojnie i porządnie wkładałam lub wieszałam ubrania. Justin zamiast mi pomóc bawił się moją bielizną.
- Justin , oddaj! - zaczęłam wyrywać mu z rąk mój stanik
- Ale jest fajny! 
- Oddaj! - pogroziłąm mu palcem i zacisnęłam zęby , a on włożył go sobie w przód spodni - Fuj! Świnio , daj mi to
- Nie - powiedział pewnie. Podeszłam bliżej
- Jesteś pewien ?- szepnęłam mu do ucha przygryzając lekko płatek ucha. Jego ręce w ekspresowym tempie znalazły się na moich pośladkach  ale on wciąż nie odpowiadał. Ręce wplotłam w jego włosy , ponieważ uwielbiał gdy tak robiłam i zmniejszyłam odległość między nami. Nosem przejechałam mu po szyji . Włożył dyskretnie ręcę pod moją bluzkę
- A oddasz , to co zabrałeś? - zapytałam i przytrzymałam jego ręcę . Przygryzł wargę i nieśmiało kiwnął głową w dół i w górę .  Ze spodni wyjął moją górną część  bielizny i podał. Szybko ją zabrałam, włożyłam do szafi i kontynuowałam rozpakowywanie
- Wykorzystałaś mnie - powiedział z miną zbitego psa . 
- Wiem , ale jestem zmęczona i kładę sie spać - powiedziałam w momencie w którym powiesiłam ostatnią rzecz na wieszaku. Wzięłam moją świeżą piżame. Po szybkim odświerzeniu wyszłam z łazienki w piżamce i weszłam do pokoju , obok , gdzie Jus słodko leżał i przyglądał się mi przygryzając seksownie wargę  . Wsokczyłam pod kołdrę i położyłam się obok chłopaka , który starał się unikać mojego wzroku i w ogóle na mnie nie patrzeć
- Jesteś zły ? -zapytałam
- Nie 
- To czemu się na mnie nie patrzysz
- Bo starsznie mnie pociągasz i jak się na Ciebie spojrzę , to się rzucę - Odwróciłam się do niego i skierowałam jego podbródek w moją stronę . Patrzeliśmy sobie w oczy. Jezu jakie piękne tęczówki ! On patrzała się to w moje oczy , to na usta . Powoli się zbliżał , aż w końcu musnął moje usta . Zaraz po tym wpił się w nie z namiętnością , pchając mnie delikanie bym się położyła
Wiedziałąm do czego może dojść , więc od razu się odsunęłam
- Co jest ? -zapyta zdezorientowany
- Jestem zmęczona , proszę , dokończymy kiedy indziej - uśmieechnąłam się słodko
- Jasne misiu  - powiedział i cmoknął mnie w czoło . Odwróciłam się do niego tyłem i jedną ręką szukałam jego. Gdy znalazłam , położyłam ją na swoim biodrze . Zaraz poczułam , jak przybliża się do mnie bardziej i całuję w ramie.
- Dobranoc , skarbie
- Dobranoc 

*5 Dni później*
Ostatnie dni wakacji spędziłam siedząc z Justinem całymi dniami w łóżku lub przed telewizorem szepcząc sobie czułe słówka i całując co chwilę . Jest 7 rano i zaraz jadę do szkoły na rozpoczęcie . Justin zaoferował się , że mnie podwiezie , ponieważ przetransportowali mu samochód . Wybrałam Justinowi zwykłe ubrania , bo mnie poprosił
Gdy zjedliśmy śniadanie poszliśmy do łazienki . Justin usiadł na desce i przyglądał się , jak się maluję . Gdy skończyłam , zachwycony efektem końcowym , zrobił mi zdjęcie

- Pięknie ! 
- Przestań , mam na sobie jakiś głupi strój galowy , a ty się zachwycasz... Nie chce mi się tam iść
- Może chciałabyś mieć lekcje ze mną?
- Chciałabym , ale pewnie nie mogę ..
- Zaryzykuj! Dzwonie do Scootera 
- Nie , Ju.. -nie zdążyłam , bo chłopak rozmawiał już z menadżerem i trzymał palec wskazujący na moich ustach . Gdy skończył , oznajmił , że meżczyzna zadzwoni do moich rodziców i przekona ich . Wi.ęc nie muszę chodzić do tej durnej szkoły !! Będę miała lekcje ptywatne.


-Słuchaj .. bo mam pytanie ...
- Hm ?
- Pójdziesz ze mną na galę Kids Choice Awards ?
- Znowu gala ? -zapytałm
- No proszę ! - zrobił oczy jak kot ze Shreka
- No dooobra, kiedy ?
- Jutro 
-Co ?! Chyba se jaja robisz
- Nie .- Wstałam i gdy chciałam dzwonić do kosmetyczki , uprzedził mnie , że pójdziemy do stylisty.
- A sukienka?
- Jaa ci coś wybiorę
- Nie , lepiej nie . 
- Tak i koniec . - wybrał co prawda rzeczy w miare , ale nie wiedziałąm , czy mogę stawić się tam w takim ubraniu . Rano w dzień rozdania nagród , zjedliśmy małe śniadanie i popędziliśmy z zestawami wyjściowymi do Ryan'a. Zrobił mnie na bóstwo . Tak , przyznaję się , makijaz mam świtny . Justin zrobił mi zdjęcie
- Pięknie wyglądasz - powiedział i wpił się w moje usta . Oplotłam go nogami w okół bioder i cieszyłam się chwilą . Niestety ktoś musiał nam przerwać . Był to Good , który prosił abym przebrała się w przygotowany zestaw . Zrobiłam o to , co poprosił w towarzystwie mojego chłopak , który na każdą zfjętą ze mnie część odzieży , gwizdał . Ubrana , zawołałam styliste 
- Łał , wygląda-wyglądzas... niesamowicie - jąkał się
- Ej , ej , ta niesamowita dziewczyna , pamiętaj , że jest moja! - przytulił mnie od tyłu Justin i szepnął
- Mam być zazdrosny ?
____________________________

O! My! Bieber!
Sorki , ale chyba coś mi nie idzie . Za dużo wydarzeń w jednym... Przepraszam ale i dziękuję , że czytacie to ... coś ;)

3 komentarze: